Oczywiście korzeni naleśników biszkoptowych nie należy doszukiwać się w moich małych górkach. Niemniej jednak osobiście pierwszy kontakt miałam z nimi właśnie w schronisku Izerskim. Cóż to był za wyczyn dla oseska wdrapać się na górę na wysokość ponad 1000 m n.p.m., a potem iść wgłąb polan i lasów kolejne kilometry by dotrzeć do raju obiecanego - Chatki Górzystów! A nagroda warta była zachodu; przed wycieńczonych maluchem mama stawiała ogromny talerz z cieplutkim naleśnikiem, którego pewnie by nawet nie zmieścił w swoje małe rączki. O tak, nawet teraz wielkość serwowanej porcji robi wrażenie. Puszysty, złotobrązowy naleśnik złożony w trójkąt, przełożony solidną ilością sera z wyciekającymi z każdej strony jagodami!
S K Ł A D N I K I
Ciasto
10 czubatych łyżek mąki
1 szklanka wody
1 szklanka mleka
3-4 jajka (zależy jak duże)
2 łyżeczki cukru
1 łyżeczka cukru wanilinowego
szczypta soli
odrobina proszku do pieczenia (choć przy dobrze ubitych jajkach nie ma potrzeby)
starta skórka z 1 cytryny
Nadzienie
waniliowy serek homogenizowany
dżem jagodowy
cukier puder do posypania
Lekko zmodywikowany przepis na naleśniki mojej babci, kiedyś coś z nimi zrobię; super cienkie i zawsze wychodzą ;) Ale wracamy do naszych puszystych chmurek. Oddzielamy żółtka, dodajemy do nich cały cukier i mikserem ucieramy na puszystą, bialutką masę. Potrawa to jakieś 2-3 min. W osobnym naczyniu mieszamy wodę, mleko i mąkę z proszkiem, po uzyskaniu gładkiej masy dodajemy skórkę cytrynową. Białka ubijamy ja sztywno ze szczyptą soli. Łączymy żółtka z masą mączną. Po połączeniu dodajemy białka i delikatnie mieszamy. Smażymy na odrobinie tłuszczu. Po lekkim ostudzeniu przekładamy dowolną ilością serka i dżemu (kombinacje smaków dowolne, ja mam serek waniliowy i dżem truskawkowy). Posypujemy cukrem pudrem i podajemy zniecierpliwionych głodomorom :)
wyglądają bosko! I na pewno tak smakują!
OdpowiedzUsuń